Po zakończeniu rocznego rejsu na pokładzie s/y Moonshine wróciłem na kilka miesięcy do Polski. Ostatni raz tak długi czas w domu spędziłem ponad cztery lata wcześniej - zanim przeprowadziłem się do Holandii. Po czterech latach tęskniłem nie tylko za rodziną i przyjaciółmi, ale także za polskimi górami.
W poprzednich dwóch postach opisałem początki wspaniałej przygody, którą rozpocząłem w 2019 roku. Dzisiaj zapraszam do przeczytania ostatniej, trzeciej części mojej historii. W marcu wpłynęliśmy na Morze Śródziemne. Woda ocieplała się z dnia na dzień, pogoda robiła się coraz bardziej przyjemna. I właśnie wtedy złapał nas koronawirus.
Zapraszam do drugiej części relacji z mojego 'gap year'. Po przygodach opisanych w poprzednim wpisie nadszedł czas na opuszczenie Francji, przekroczenie Zatoki Biskajskiej i żeglugę po Oceanie Atlantyckim aż do Morza Śródziemnego.
We wrześniu 2019 roku wraz z grupą znajomych postanowiliśmy zrobić sobie rok przerwy od pracy i osiadłego trybu życia. Kupiliśmy jedenastometrowy jacht żaglowy, wyremontowaliśmy go i zaadaptowaliśmy do życia na pokładzie. To jest pierwszy wpis z serii artykułów o naszej przygodzie.
Już za kilka dni opuszczę Holandię, kraj w którym mieszkałem przez ostatnie trzy lata. Zabieram ze sobą mnóstwo wspomnień, wiele wspaniałych znajomości i oczywiście… setki zdjęć! W ramach pożegnania przeglądnąłem wybrałem spośród nich 15 ulubionych.
Patagonia to jedno z miejsc, które chciałem zobaczyć od dawna. Niemalże codziennie widziałem w internecie zdjęcia pięknych krajobrazów, niepodobnych do niczego co znam. W tym roku w końcu miałem okazję przekonać się jak wyglądają na żywo.
W 2018 roku podjąłem się najdłuższego jak do tej pory projektu fotograficznego: Projektu 52. W jego ramach każdego tygodnia wybierałem najlepsze zdjęcie krajobrazowe i publikowałem na moim Instagramie. Złożyły się one na kolekcję 52 zdjęć, które prezentuję poniżej wraz z opisami i wnioskami.
W zeszłym tygodniu wybraliśmy się z Jolą na spontaniczną wycieczkę na południe Belgii, w Ardeny. Mieliśmy nadzieję zobaczyć piękną jesień w górach. Zaraz po pracy odebraliśmy samochód z wypożyczalni i już po kilku godzinach jazdy byliśmy w Bouillon.
W 2016 roku spełniłem swoje marzenie i poleciałem na Islandię, gdzie przez 7 dni jeździłem autostopem, biwakowałem w pięknych miejscach i fotografowałem niezwykłe krajobrazy. Od tamtego czasu miałem ogromną ochotę wrócić i w tym roku namówiłem Jolę i Wojtka na wspólny wyjazd.
Wrzesień jest wspaniałym miesiącem na podróżowanie. Chociaż w większości europejskich destynacji jest już delikatnie po sezonie, to pogoda wciąż jest świetna. W tym roku zdecydowaliśmy się z Jolą na zwiedzanie Teneryfy na Wyspach Kanaryjskich. Po spędzeniu tam kilku dni mogę zdecydowanie powiedzieć, że jest to raj dla fotografa krajobrazu.
W długi weekend majowy wybraliśmy się z Jolą do słonecznej Portugalii. Pozwoliło nam to poznać (choć dość pobieżnie) ten piękny kraj, który od zawsze chcieliśmy zobaczyć, a do tego mieliśmy okazje odwiedzić studiujących w Lizbonie i Coimbrze znajomych. Po tym wyjeździe nie mam wątpliwości, że to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie kiedykolwiek widziałem!
Po 16 godzinach lotu, 10 tys. km w powietrzu i 30 stopniach różnicy temperatur wylądowaliśmy w Tajlandii. Przez dwa tygodnie zwiedziliśmy północ, centrum i południe kraju, odpoczywając i fotografując.
Niedawno minął rok od momentu kiedy przeprowadziłem się do kraju Rembrandta. Przeglądnąłem więc dysk w poszukiwaniu zdjęć, którymi mógłbym się z tej okazji podzielić. Zapraszam do obejrzenia kilku klasycznych holenderskich kadrów - od wiatraków, przez tulipany, po kanały Amsterdamu - a także kilku mniej oczywistych.
Rok 2016 dobiega końca. Dla mnie był niewątpliwie ciekawy. Wiele zmian, kilka spełnionych marzeń i nowe wyzwania. Zapraszam do obejrzenia krótkiego podsumowania mojego fotograficznego roku.
„Stopem po Islandii pod koniec września? Jesteście szaleni!” skomentował pierwszy kierowca, który nas podwoził. A jednak udało się – w 7 dni przejechaliśmy z 28 kierowcami ponad 1150 km i przekonaliśmy się, że Islandia jest tak piękna (a równocześnie tak nieobliczalna), jak ją opisują.
Pod koniec lipca wybrałem się z odwiedzinami do przyjaciela, który pracował w CERN i mieszkał w pięknej wiosce otoczonej winnicami i górami. Pierwszy raz w życiu widziałem Alpy i od razu się w nich zakochałem.
Miejsce ślubu Daenerys i Khala Drogo, Wielki Sept Baelora, Pentos i Królewska Przystań. Trudno uwierzyć, że te wszystkie ujęcia do serialu 'Gra o Tron' kręcone były w kraju położonym na archipelagu wysp o łącznej powierzchni mniejszej od powierzchni Krakowa. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z Malty i Gozo.
5400 km samolotem, 1300 km samochodem, 250 Mm żaglówką, 600 km pociągami, kilka przejazdów taksówką i dziesiątki kilometrów piechotą. W ciągu 15 dni zahaczyliśmy o 5 krajów na dwóch kontynentach. Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć dokumentujących naszą przygodę.